Katanę wypatrzyłam na promocji w sh. W planach miałam koncert i uznałam, że po małym tuningu idealnie wpasuje się w rockowe klimaty. Miedziane ćwieki kupiłam w miejscowej pasmanterii, ostatecznie zapłaciłam za nie więcej niż za samą katanę.
Efekt końcowy:
już jakiś czas temu kupiłam sporo ćwieków, żeby ozdobić parę ubrań, ale po prostu nie umiem się za to zabrać!:)
OdpowiedzUsuńpodziwiam, więc ludzi którym się chce;P
pozdrawiam i zapraszam
Wow efetk super ;)
OdpowiedzUsuńwow, to DIY bardzo ładnie Ci wyszło. ;) naprawdę kurtka na koncert będzie w sam raz - aż Ci jej zazdroszczę. ;)
OdpowiedzUsuńNa moim blogu zorganizowałam konkurs wraz ze sklepem Partnersa, może zechcesz sobie sprawić prezent i weźmiesz udział? :)
świetny efekt :)
OdpowiedzUsuńświetnie ci to wyszło, wow :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie używałam odżywek na rzęsy :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam DIY:) a katana wyszła super!! podobną widziałam dzisiaj w galerii za 90 zł ;]
OdpowiedzUsuńCzy długo? Hmm nie wiem, bo ja nigdy nie obcinam paznokci, jedynie je piłuję podczas zmiany koloru minimalnie. Po prostu sobie rosną:) Teraz mam całkiem krótkie, więc jak już będą długie, powiem Ci ile mi to zajęło:)
OdpowiedzUsuńNaprawdę super wyszło... jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńWyszło super! Bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuń